DASZEŃKA miała nie żyć. Jako kilkutygodniowy szczeniak, wraz z całym rodzeństwem, została przyniesiona do eutanazji do zaprzyjaźnionej przychodni. Hodowca nie chciał ponosić kosztów związanych z leczeniem ciężko chorych piesków. Z całego miotu udało się uratować dwa szczeniaczki - w tym Daszkę. Obecnie Daszka jest w 100% zdrowym psem. Ciężka choroba z dzieciństwa nie pozostawła po sobie żadnych śladów. Sunia to typowe żywe srebro, wszędzie jej pełno, wszystkiego musi spróbować. Jak na teriera przystało ma silny charakter i jest bardzo uparta.
Opublikowano w
Nasi pacjenci