MELA i KOKOS to dwa sympatyczne west highland white terriery. Mela (w ciemnym ubranku) jest spokojna i wyważona. Jej młodszy kolega Kokos (w czerwonym ubranku) to wulkan energii.
BALA i KOLEŚ to dwa sympatyczne wielorasowce. Oba pieski zostały przygarnięte ze schroniska. Bala (po prawej) jest nieśmiałą i bardzo ostrożną suczką. Koleś za jedzenie zrobi prawie wszystko. Lubi odwiedziny w gabinecie, bo dostaje smakołyki.
BALBINA jest wesołą sunią w średnim wieku przypominającą ogara. Jako malutki szczeniak, wraz z rodzeństwem trafiła do schroniska. Stres i trudne warunki w jakich się znalazła doprowadziły do ciężkiej choroby. Przeżyła dzięki wolontariuszom, którzy przygarnęli cały miot i podjeli się szukania nowych domów dla szczeniąt. Prosto z domu tymczasowego trafiła do obecnych właścicieli. Mimo trudnych pierwszych miesięcy życia sunia cieszy się dobrym zdrowiem. Ma ogromny temperament.
LEOSIA - jest dostojną, dwunastoletnią suczką rasy golden retriever. Jak większość przedstawicieli tej rasy bardzo lubi jeść. Jest nieszczęśliwa jeśli musi być na czczo do badań w przychodni. Lea trafiła pod naszą opiekę 2 lata temu z powodu nieregeneratywnej niedokrwistości. Przyczyną jej anemii okazała się anaplazmoza (jedna z chorób odkleszczowych). Dzięki leczeniu Leosia może cieszyć się życiem. Ze względu na przewlekły charakter choroby pozostaje pod stałą opieką przychodni.
DASZEŃKA miała nie żyć. Jako kilkutygodniowy szczeniak, wraz z całym rodzeństwem, została przyniesiona do eutanazji do zaprzyjaźnionej przychodni. Hodowca nie chciał ponosić kosztów związanych z leczeniem ciężko chorych piesków. Z całego miotu udało się uratować dwa szczeniaczki - w tym Daszkę. Obecnie Daszka jest w 100% zdrowym psem. Ciężka choroba z dzieciństwa nie pozostawła po sobie żadnych śladów. Sunia to typowe żywe srebro, wszędzie jej pełno, wszystkiego musi spróbować. Jak na teriera przystało ma silny charakter i jest bardzo uparta.
CZESTER nazywany pieszczotliwie Czesiem to pies z charakterem. Ma swoje zdanie i nie zawaha się go wypowiedzieć. W gabinecie cierpliwie znosi wszystkie potrzebne zabiegi. W przychodni miał operowane oba stawy kolanowe z powodu zerwnia więzadeł krzyżowych.
TYGRYSKA poznaliśmy jesienią 2011 roku. Trafił do Wesołego Psa z ciężkimi objawami niewydolności nerek. Dzięki determinacji i poświeceniu właścicieli jego stan udało się ustabilizować. Obecnie Tygrysek cieszy się pełnią kociego życia.
TOMISIA poznaliśmy wiele lat temu, kiedy jeszcze był podopiecznym Fundacji Boksery w Potrzebie. Kilka lat później spotkaliśmy go ponownie w Wesołym Psie. Tomiś jest psem niewidomym i bardzo schorowanym, a mimo to znalazł oddanych i kochających właścicieli.
- Start
- poprz.
- 1
- 2
- nast.
- Zakończenie